poniedziałek, 26 maja 2014

Zakaz wstępu



Wiele przestrzeni postindustrialnych Śląska, wraz z utratą swoich pierwotnych funkcji zostało opuszczonych, zaniedbanych i pozostawionych samym sobie przez ludzi, którym niegdyś służyły. Dopóki były żywe i się rozwijały, były swojego rodzaju fantazmatami zamkniętych światów, założonych raz na zawsze. Jednak za Zygmuntem Baumanem można określić je jako odpady kulturowe, które jedynie przez krótki czas pełniły swoją funkcję, a dziś spychane są do sfery nie-pamięci.



W wymiarze antropologicznym miejsce to przestrzeń, którą się widzi i chce się widzieć. To przestrzeń służąca identyfikacji. Marc Auge zauważa, że miejsca, których nie można zdefiniować w kontekście identyfikacyjnym staje się swoistym nie-miejscem, czyli przestrzenią o negatywnej jakości. Miejscem nieobecnym w nim samym.



Nie-miejsca mają również tę wyjątkową cechę, że definiują się poprzez teksty i słowa, głównie nakazy czy zakazy. Znak "zakaz wstępu” nie tylko odnosi się do fizycznego zagrożenia życia przez eksplorujących ją badaczy, ale istnieje również "niebezpieczeństwo", że obiekty te powrócą do sfery pamięci zbiorowej i zaczną domagać się konstytuowania swojej bytności, poprzez ich wyburzenie bądź renowację.



Opuszczone nie-miejsce, oznaczone zakazem wstępu wytwarza atmosferę zakazanego owocu. Są to miejsca tabu, które chce się poznać, zgłębić, odkryć na nowo. Wcielając się w rolę badacza-odkrywcy można zafascynować się nimi po części tak, jak dziewiętnastowieczni archeolodzy fascynowali się ruinami dawnych cywilizacji. Zagłębiając się w taką przestrzeń widzimy śmierć cywilizacji, wyniszczenie krajobrazu, niosące rozczarowanie pozostałości miejsc, które niegdyś rozkwitały. Piękno przestrzeni postindustrialnych tkwi w ich brzydocie. Brakujące fragmenty, które zostały skradzione lub uległy korozji, pozostawiają przestrzeń do interpretacji.



Powoli postępująca erozja tych przestrzeni dowodzi, że na dłuższą metę natura góruje nad kulturą. Druga z nich może dokonywać zmian gwałtownych u tej pierwszej, lecz wytwory kultury pozostawione samym sobie nie mają najmniejszych szans z siłą, która doprowadzi do ich unicestwienia.